Search Results
754 results found with an empty search
- Jan Manterys (22-6-1893 – 8-9-1977) | Ródowód Manterysów
Jan (22-6-1893 – 8-9-1977) & Stanisława Manterys (Zadęcka) Jan Manterys (22-6-1893 – 8-9-1977) Znajdź na Drzewie/ Find on tree Jan Manterys urodził się w Pojałowicach. Podczas II Wojny Światowej został wysiedlony z Warszawy przez Niemców i zamieszkał w Miechowie.(1) Jan zmarł w miechowskim szpitalu i był pochowany na cmentarzu w Miechowie.(2) 1. Źródło: Maria Sroka (Manterys) 3-2-1943 – 2. Źródła: Zdjęcia zrobione w 2013 r. w Archiwach parafialnych w Miechowie: Akta urodzin, zgonów i ślubów (zdjęcie nr. p1060839) Jan Manterys was born in Pojałowice. He was was later forcibly removed from Warsaw by the German army during World War II and resettled in Miechów.(1) Jan died in Miechów hospital and was buried in Miechów cemetery.(2) 1. Source: Maria Sroka (Manterys) 3-2-1943 – 2. Source: Birth, death and marriage records from the Miechów parish, Poland. Photo taken 2013, photo ref: p1060839
- Różne zdjęcia | Ródowód Manterysów
Celem niniejszej witryny jest badanie i rozwój drzewa genealogicznego rodziny Manterys. This website is a one-name study of the Manterys genealogy. Różne zdjęcia - Zarogów 1934 Górny rząd od lewej: Florentyna Dziura, Helena Miszak, Julia Kowal, Hanka Madej, Zofia Żurek, Leokadia Piwowarska, Zofia Miszczyk, Zofia Rekuła, Stanisława Pasińska, Stanisława Kowalczyk Środkowy rząd (siedzą na krzesłach): Michalina Dziura, heiress Janina Rudzka, Pelagia Manterys-Bobrowska Dolny rząd (siedzą na ziemi): Genowefa Klimczyk, Janina Michalska - Zarogów 1934 Top row from left: Florentyna Dziura, Helena Miszak, Julia Kowal, Hanka Madej, Zofia Żurek, Leokadia Piwowarska, Zofia Miszczyk, Zofia Rekuła, Stanisława Pasińska, Stanisława Kowalczyk Middle row (seated on chairs): Michalina Dziura, heiress Janina Rudzka, Pelagia Manterys-Bobrowska Dolny rząd (siedzą na ziemi): Genowefa Klimczyk, Janina Michalska - Zarogów 1934 Górny rząd od lewej: Stanisława Kowalczyk, Julia Manterys, Zofia Stępnicka-Rekuła, Julia Rekuła, Monika Manterys, Emilia Rekuła, Julia Dziura Dolny rząd od lewej: Józefa Zaganiacz, Pelagia Manterys-Bibrowska, dziedziczka Janina Rudzka, Helena Manterys, Florentyna Dziura - Zarogów 1934 Top row from left: Stanisława Kowalczyk, Julia Manterys, Zofia Stępnicka-Rekuła, Julia Rekuła, Monika Manterys, Emilia Rekuła, Julia Dziura Bottom row from left: Józefa Zaganiacz, Pelagia Manterys-Bibrowska, heiress Janina Rudzka, Helena Manterys, Florentyna Dziura
- Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) | Ródowód Manterysów
Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) Znajdź na Drzewie/ Find on tree Zofia Manterys urodziła się w 1915 roku. Formalnie 20 Wrzesznia, ale raczej 5 Paźdzernika – miała mieć na imię Placyda. Przyjechała z rodzinnej wsi do Radzymina (była już tam Maria, później matka, ojciec i rodzeństwo) gdzie ukończyła VI i VII kl. Szkoły Powszechnej. Następnie dostała się do II Miejskiej Szkoły Rękodzielniczej w Warszawie, dział fryzjerski i w tym zawodzie pracowała prawie 10 lat (do wojny 1939r.). Po pracy uczęszczała na Uniwersytet Powszechny, który umożliwiał dokształcanie się w różnych dziedzinach i choć nie dawał żadnych uprawnień, miał duże powodzenie u tych, którzy bezinteresownie chcieli poszerzyć swą wiedzę. Po wybuchu wojny w 1939r. pojechała wraz z matką, najstarszą siostrą Stanisławą i kilkuletnią córką Mieczysława do Radzymina (wojska niemieckie zbliżały się do Warszawy, szosa była wypełniona ludźmi uciekającymi na wschód, samoloty niemieckie latały b. nisko nad szosą i torami, kolejka przystanęła, pasażerowie uciekli w pole; w Radzyminie dom już był pełen uciekinierów). Po zakończeniu działań wojennych Zofia ze Stanisławą wyjechały do jej domu, potem do Miroszowa, gdzie przebyła prawie rok okupacji niemieckiej w dość spokojnych warunkach (daleko od szlaków komunikacyjnych). Po przyjeździe do Ursusa, dzięki pomocy siostry Ireny ukończyła w ramach tajnego nauczania to samo gimnazjum, co ona. W lecie 1944r. pojechała znów do Miroszowa, tam usłyszała o wybuchu Powstania Warszawskiego dzięki tajnemu nasłuchiwaniu radiowemu przez tamtejszego mieszkańca i przyjaciela domu Józefa Janusa. Trochę pomagała w nauce dzieciom (także lokowanym po wsiach po upadku Powstania). W 1945r. wróciła do Ursusa do siostry Ireny, wstąpiła na Uniwersytet Warszawski (wykłady popołudniowe), pracując jednocześnie zarobkowo w różnych instytucjach państwowych (innych wówczas nie było). Około roku 1960 otrzymała pismo z Urzędu Skarbowego w Miechowie wzywające do wpłacenia sporej kwoty, jako zwrotu „wzbogacenia wojennego” (w czasie wojny dług ciążący na gospodarstwie w Miroszowie został umorzony lub może spłacony na korzystnych warunkach) matki, która formalnie pozostawała na Zofii utrzymaniu. Pismo wysłane do Urzędu, dotyczące spłacenia podatku dochodowego zamknęło tę b. przykra sprawę. W 1963 roku Zofia przeprowadziła się do Pruszkowa (mniejsze mieszkanie, ale z centralnym ogrzewaniem) i pracowała 13 lat jako psycholog w pobliskim Państwowym Szpitalu Psychiatrycznym w Tworkach, aż do przejścia na emeryturę w 1976r. Zofia zmarła w Pruszkowie i została pochowana na cmentarzu Pruszków-Gąsinie (aleja A1, grób Nr.10) dnia 5 października 2012. Jej pogrzeb odbył się w południe, w kościele św, Kazimierza w Pruszkowie. Wspomnienia Zofii Maj 2009: "Ojciec nasz, Stanisław Manterys, kupił w Miroszowie resztówkę dworu od ziemianina. P. Godewskiego i przeniósł się tam z żoną. Tam też urodziło się dziewięcioro dzieci (Stanisława, Bronisław, Marianna, Julianna, Mieczysław, Dobrosław, Irena, Zofia). W swojej rodzinnej wsi Pojałowice k. Miechowa ukończył kilka oddziałów szkoły powszechnej, jak wówczas większość dzieci na wsi (z obowiązującym w zaborze Polski – językiem rosyjskim). Bardzo jednak lubił czytać, interesował się sprawami społecznymi, kulturalnymi i polityką, co spowodowało, że utrzymywał kontakty z okolicznymi ziemianami – społecznikami i został senatorem II Rzeczpospolitej Polskiej w latach 1922-27. "Dom w Miroszowie był zbudowany z kamieni. Pierwotnie był to dworek, służący także przy polowaniu. Najstarsza siostra Stanisława opowiadała, że pamięta ze swoich lat dziecinnych (ok.1900r.), jak przyjeżdżali tam panowie ze strzelbami (prawdopodobnie na zające), a kucharz w wysokiej białej czapie sporządzał dla nich w kuchni posiłki. Dom położony był na pochyłym gruncie, podobnie jak całe pole uprawne, co powodowało niekorzystne warunki dla uprawy (nierównomierne nawilżanie gliniastej, ok. 30-morgowej ziemi itp.). Wodę przywożono do domu w beczce z niżej położonej we wsi studni (pobliska studnia była głęboka i przeważnie nieczynna). "Dom składał się z dużej kuchni i prowadzącej do niej sieni, dużego pokoju sypialnego, małego pokoju-saloniku tzw. Gankowym (obrośniętego dzikim winem), małego pokoju i dużego „salonu”, który był wykorzystywany do celów gospodarczych, gospodarczych, a w razie potrzeby służył jako szkółka, sala zebrań wiejskich, salka teatralna itp. (później przerobiony na pokój z kuchnią). "W dolince niezbyt duża wioska z biednymi, przeważnie kilkumorgowymi gospodarstwami. Najbliższe wsie to Kościejów, Mieszków (założona tam przez ziemiaństwo szkoła gospodarcza dla dziewcząt – ukończyły ją starsze siostry), gminne i parafialne. Racławice (5 km.); miasta – Działoszyce (5 km.); powiatowy Miechów (20 km.). Przy wjeździe na drogę prowadzącą w górę do domu stała kapliczka wśród drzew i krzewów. Kilkuoddziałowa szkoła powszechna, zbudowana przez Ojca na jego gruncie, była ulokowana po drugiej stronie drogi. Do tej szkoły chodziły młodsze dzieci naszych rodziców oraz dzieci z innych gospodarstw wiejskich. "Poprzednio dzieci uczone były w „salonie”. Najpierw przez starego bakałarza, potem przez stryja Piotra, po jego powrocie z wojny rosyjsko-japońskiej, (w której musiał brać udział jako „poddany” rosyjski i którego z wdzięczną i rozrzewnieniem wspominała najstarsza siostra Stachna. Starsze siostry – oprócz codziennych prac polowych i domowych – z zamiłowaniem prowadziły duży ogród, gdzie oprócz drzew owocowych owocowych jarzyn, było zawsze wiele kwiatów. "Znacznym i szczęśliwym wydarzeniem dla rodziny w Miroszowie stał się pobyt Cioci Julii Żurkowej (żony Jana, brata naszej Matki) z dziećmi na wakacjach (z Warszawy, gdzie Jan zajmował się w swoim mieszkaniu przy ul. Krochmalnej krawiectwem). Zdecydowanie nakłaniał naszego Ojca, aby kształcił młodsze dzieci, ponieważ „są dostatecznie zdolne, a na wsi zabraknie dla wszystkich ośmiorga chleba”. Ojciec z początku opierał się, ponieważ w fakcie, że syn Janek umarł ucząc się po za domem, upatrywał związek przyczynowo-skutkowy. Dopiero dalsze przekonywanie Ojca, który w czasie swej kadencji senatorskiej miał częstszy kontakt ze swym szwagrem, odniosło skutek. Dzieci – Dobrosław i Irena – zostały przywiezione do wujostwa w Warszawie, ulokowane w szkołach i znalazły tam dalszą opiekę. Pamiętam, że bardzo przeżyłam moje rozstanie z Irką, która hołubiła, a kiedy przyjechała za rok na wakacje w swoim pięknym mundurku szkolnym, to, – choć serdeczna – bardzo mnie onieśmieliła. Wesoła zaś i dowcipna starsza siostra Marysia zachęcała mnie, abym sprawdziła, czy też Irenka, po pobycie w Warszawie, nie ma takiego rybiego ogona, jaki widoczny jest na ilustracjach Syreny. A Irka w nowej szkole w Warszawie w pierwszym wypracowaniu opisała, jak to w swojej rodzinnej wsi odwiedziła kiedyś chore dziecko, które leżąc w łóżku zlizywało wapno ze ściany. Była wstrząśnięta tą biedą, tą sytuacją i tak to opisała. Wypracowanie podobało się nauczycielce, mniej jej miejskim koleżanką. "W czasie pobytu Cioci Julii z dziećmi na wakacjach w Miroszowie, zachorowałam na szkarlatynę. Długo paciam smak herbatników, nieznanych na wsi, jakimi wtedy częstowała mnie Ciocia. Wówczas też, leżąc w łóżku przez dłuższy czas, mogłam przyglądać się pięknemu obrazowi, przedstawiającego Matkę Bożą wśród aniołów. Była to duża, piękna kopia „Wniebowzięcia” Murilla, (co stwierdziłam dużo później, gdy przyjechałam z Warszawy na wakacje). "Turyści z Warszawy (Wanda – gimnazjalistka, Tadeusz – uczeń, Witold – lekkoatleta) przynosili powiew wielkiego świata. Oprócz tego, że brali udział w zajęciach gospodarczych i cieszyli się zwierzakami, także uczyli nas ich nazw francuskich (nauka języka francuskiego była wówczas tak powszechna, jak obecnie angielskiego), które zapamiętałam do dziś.. Moim wiernym towarzyszem zabaw był Witek – młodszy ode mnie, ale pomysłowy w organizowaniu zabawy i przejawiający (jak dziś to oceniam) zdolność do tego, a nazywa abstrakcyjnym myśleniem (np. w wysokich krzewach przy drodze układał z patyków całe obejście gospodarskie itp.). Pewnie to już były zadatki myślenia naukowego (wuj Janek opowiadał, że profesor Witka mówił mu, „że syn jest i zdolny, i pracowity, co nie tak często się zdarza”). Mnie zawsze cieszyły zabawy z nim, ale byłam dzieckiem wsi i pewnie jako także bardziej konkretna, a mniej pomysłowa. "W zimie wieczorami odbywało się, skubanie pierza, przy czym często ktoś czytał na głos jakąś książkę (pamiętam „Chłopów”). Przychodziły też na te wieczory gospodynie i dziewczyny ze wsi. Ojciec chętnie również pożyczał książki z biblioteki, którą otrzymał jako nagrodę rolniczą. W soboty wieczorem przybywali zaprzyjaźnieni gospodarze na „wielką politykę”. Rozważając z zaangażowaniem sprawy polskie i międzynarodowe, w ferworze dyskusji pluli czasem zamaszyście na świeżo umytą podłogę (nie należało na to zwracać uwagi). "Po pewnym czasie ojciec kupił gospodarstwo rolne w Radzyminie, gdzie mogły zamieszkać dzieci z Matką i nadal się uczyć (Irena przygotowywała się na studia, Dobrosław dojeżdżał po szkole poligraficznej do pracy, Mieczysław przebywał w szkole rolniczej w Pszczelinie k/Warszawy, ja po skończeniu szkoły powszechnej w Radzyminie zdawałam do szkoły zawodowej). Ojciec pozostał w Miroszowie, a po pewnym czasie wyjechał z bratankiem na południowo-wschodnie tereny Polski do wsi Dołhe k/Stanisławowa, skąd został wywieziony przez Sowietów na Sybir na początku II wojny światowe w 1940r. Zaginął gdzieś w drodze powrotnej do Polski w 1946r., co się ujawniło dopiero w 1995r. "W Miroszowie brat Bronisław przejął gospodarstwo obciążone długiem w Banku Rolnym w bardzo trudnym okresie (Wielki Kryzys lat 20-tych XX w.). Gdy 1 września 1939r. wybuchła wojna, w Miroszowie znajdowali schronienie ludzie zagrożeni systemem hitlerowskim – m.in. Cygan, ksiądz-profesor z poznańskiego, sowiecki żołnierz-uciekinier niemający ochoty na powrót do swej jednostki i inni wędrujący, zatrzymuję przelotnie. Od czasu do czasu przybywały też małe oddziały podziemnej polskiej partyzantki. Miroszów był dość bezpieczny, odległy od szosy, od miast. W stodole i pod nią były schodki, w których polscy partyzanci umieszczali swoje rzeczy (ubrania, pożywienie, czasem broń). Przyjeżdżali furmankami, coś zabierali lub przynosili i wyjeżdżali. Ja znalazłam się w Miroszowie po kilkuletniej przerwie, w listopadzie 1939r. odwożąc siostrę Stasię Dąbkowską z W-wy po leczeniu u siostry Ireny w Ursusie (mieszkanie na ul. Pańskiej w Warszawie zostało włączone przez niemieckie władze do getta żydowskiego). Po około rocznym pobycie u brata wróciłam do Ursusa, gdzie Irena zorganizowała w ramach tajnych kompletów naukę na poziomie maturalnym w W-wie. W warunkach okupacji hitlerowskiej wiło się to z pewnym ryzykiem – brak zaświadczenia o zatrudnieniu, łapanki na ulicach, wywózki do obozów pracy. Wszystko jednak skończyło się szczęśliwie i w lipcu 1944r. znów wyjechałam do Miroszowa, aby przewieźć tam ściśle wtedy reglamentowany spirytus, a przywieźć miód. W pociągu zjawiła się hałaśliwa jak zwykle niemiecka kontrola wojskowa. Odsunęłam się od cennej paczki, nikt się do niej nie przyznał i paczka ocalała. Miałam wrócić do Ursusa po 2 miesiącach, tymczasem zaprzyjaźniony z bratem Józef Janus wyłowił w tajnym nasłuchu radiowym wiadomość o sierpniowym wybuchu Powstania Warszawskiego. Tak więc pozostałam w Miroszowie w niepewności, czy Ursus ocaleje (Fabryka, bliskość W-wy). Informacje były niepewne, listy długo nie dochodziły. "Po upadku Powstania Warszawskiego w październiku 1944r. napłynęła do wsi fala osób ewakuowanych z W-wy i pozbawionych wszelkiego dobytku. Do domu brata przydzielono panią w średnim wieku, miłą bibliotekarkę. Do sąsiedniego domu nauczycielskiego – małżonków z synkiem. I tak w całej niemal wsi. Ujawniła się bardzo miła cecha mieszkańców wsi – ze współczuciem rozumieli, że tym ludziom musi być bardzo ciężko życz w takiej biedzie, bo przecież nie są do miejsca tak, jak my przyzwyczajeni. Po wyjeździe p. bibliotekarki w domu przebywała matka z kilkunastoletnią córką (Zulka Czajkowska), miłą, inteligentną dziewczyną, która zaproponowała, aby przy Świętach Bożego Narodzenia przedstawić „Jasełka”. Sama napisała tekst, reżyseria była wspólna, a ja zostałam wyznaczona do zapowiedzenia przedstawienia. Role odgrywały dzieci i młodzież z domu i ze wsi. Ubiory „aktorów” to kapy, firanki itp., oraz wszelkie szczegóły przygotowane domowym sposobem. To wniosło dużo radosnego podniecenia w okresie, gdy mówiło się już o końcu ponurego czasu wojny, (choć nadal obowiązywał zakaz wszelkich zebrań). Niedzielne przedstawienie odbyło się w „salonie”, (który na codzień służył za pomieszczenie gospodarskie), gdzie skrzętnie ściągnięto ławy i krzesła. Widownia była pełna, ludzie odprężeni, pogodni i przyjaźni – nasuwała się myśl, że wyzwoliła się jakaś potrzeba kultury, choć w tak zgrzebnej postaci. Za drobne opłaty (chętnie wpłacone) zapobiegliwe gospodynie zakupiły komplet chusteczek do nosa, (co wtedy wymagało pewnych zabiegów), aby podarować je miłemu księdzu-katechecie z Racławic. "Po zakończeniu wojny w styczniu 1945r. i nadaniu Polakom przez zwycięskich Sowietów władzy komunistycznej, brat Bronek, ciężko pracujący od najmłodszych lat, a także zawsze ofiarny i uspołeczniony został napiętnowany jako „kułak”. W trakcie posuwania się wojsk radzieckich do domu przybył kilkunastoosobowy oddział tych wojsk. Żołnierze spali na podłodze w kuchni (dowódcy – w małym pokoju w łóżkach). Kiedy rano bratowa zaproponowała im zjedzenie śniadania (zupa z chlebem), ociągali się z niepewnymi minami. Dopiero, gdy młody i sympatyczny służący Władek wraz z małym bratankiem na kolanach zaczęli zajadać, żołnierze ochoczo zasiedli do stołu. Przedtem widocznie bali się. Żołnierze byli sympatyczni, sprzątnęli słomę z podłogi i poszli dalej. Później nadeszła chwila krytyczna – jakiś sowiecki funkcjonariusz przyszedł do domu, wezwał gospodarza, a gdy w pokoju zasiedli przy stole, wyjął broń, położył ją na stole i wypytywał brata dość długo i nieprzyjaźnie. Po kilku dniach brat Bronisław, poinformowany o niebezpieczeństwie przez zaprzyjaźnionego dawnego służącego Jana Grelęm ukrył się gdzieś na pewien czas. Kolejni władcy – tym razem komunistyczni – nachodzili dom kilkakrotnie (przyczyną tego było z pewnością przedwojenne senatorowanie ojca oraz to, że gospodarstwo to było największe w okolicy). Nowe władze tzw. Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej przydzieliły na mieszkanie w domu chorą kobietę z 1-rocznym synkiem, wypędzona z Kresów Wschodnich przez nacjonalistów ukraińskich i całkowicie pozbawiona dobytku. Miejscowe nasze władze (złożone przeważnie ze znanych okolicznych obiboków i złodziejaszków) sprawdzały, czy kobiecie nie dzieje się krzywda. Po około roku i przyjeździe męża, kobieta ta wyjechała do przydzielonego gospodarstwa na zachodzie Polski, gdzie odwiedził ich nasz brat z żoną (ja wyjechałam wcześniej do Ursusa, skąd dojeżdżałam do W-wy na studia i do pracy). "Kiedy prowadzący gospodarstwo brat Bronisław zachorował (1960r.), sprzedano gospodarstwo i jego rodzina przeprowadziła się do Ursusa (mieszkała tu siostra Irena z rodziną), gdzie zakupiono dom z ogrodem. Część tej rodziny mieszka tam dotychczas. Brat Bronisław i jego żona po śmierci zostali pochowani w Ursusie. "Dom w Miroszowie po pewnym czasie rozpadł się całkowicie." Zofia Manterys was born in 1915 (formally on 20 September but rather on 5 October) in Miroszów. She was to be named Placyda. There she completed her sixth and seventh year of primary school. From there she attended the municipal school of handicraft, hairdressing section. Zofia was a hairdresser for almost 10 years until the World War II in 1939. After work she attended general university which helped her obtain skills in various employments and which was popular with those wishing to expand their knowledge. After the outbreak of the war Zofia moved with her mother, her eldest sister Stanisława and the little daughter of brother Mieczysław to Radzymin. (The German armies were approaching Warsaw, the highway was filled with people escaping to the east, and German planes were flying low over the road and railway line. Their train stopped and the passengers ran to hide in the fields. When they arrived the house in Radzymin was already full of refugees.) When the fighting stopped Zofia and Stanisława returned home, then to Miroszów, where she remained almost a year during the German occupation, under fairly uneventful conditions, being far from the main lines of communications. After returning to Ursus and thanks to her sister Irena’s help, Zofia completed the clandestine secondary school as did Irena. In the summer of 1944 while in Miroszów, she heard of the Warsaw Uprising through the clandestine radio broadcasts captured by a local family friend Józef Janus. There she helped with classes for children (which transferred to villages after the suppression of the Warsaw Uprising). After the war in 1945 she returned to Ursus to her sister Irena, enrolled in the Warsaw University (evening classes) and worked at the same time in various government institutions. In 1960 she received a letter from the tax authorities in Miechów calling upon her to repay a substantial amount, as restitution, because her mother was considered having financially benefited from the war. Her mother was by then formally under the financial support of her daughter. A letter by her explaining the full satisfaction of all taxes put a final stop to this rather unpleasant episode. She gained a masters degree in psychology. In 1963 Zofia moved to Pruszków, Warsaw, to a smaller apartment with central heating and for 13 years worked as a psychologist in the nearby National Psychiatric Hospital in Tworki, until her retirement in 1976. Zofia died in Pruszków and was buried at the Pruszków-Gąsinie cemetery (alley A1, grave #10) on 5 October 2012. Her funeral was at 12noon at the church of Świetego Kazimierza in Pruszków. Zofia recorded in May 2009: "Our father Stanisław Manterys purchased from the local squire Godewski, part of a country estate in Miroszów, where he moved with his wife. Their nine children were born here (Stanisława, Bronisław, Marianna, Julianna, Mieczysław, Dobrosław, Irena and Zofia). In his native Pojałowice village near Miechów he completed some years of primary school, as was the case with most country children at the time (because Poland was under Russian occupation and Russian was the compulsory language of education). But he liked reading, and took an interest in social, cultural and political issues, which brought him into contact with the socially conscious landed gentry and which eventually made him a Senator of the Polish Republic between 1922 and 1927. "The house in Miroszów was built of stone. It was originally a small manor house, used also as a hunting lodge. The eldest daughter Stanisława remembers as a child (about 1900) seeing the gentry arrive with shotguns (probably for rabbits) and a cook with a tall white hat preparing meals. The house and land lay on a slope, which made farming difficult (uneven water seepage on the clay soil) on the 42 acre property. Water was brought to the house in a barrel from the village below (the nearest well was deep and mainly inactive). "The house had a large kitchen attached to the vine-overgrown entrance hall, a large bedroom, a small salon which we called “the hall room”, another small room and a large “salon” which was used as the farm workroom (when needed it served as a schoolroom, village meeting room, home theater, etc. It was later converted to a living room/kitchen). "Below in the vale stood a small village with poor farms of usually only a few acres. The nearest villages were – Kościejów, Mieszków (my sisters attended a school established there by the gentry) and Racławice (5km). The nearest towns were – Działoszyce (5 km) and Miechów the county seat (20km). A roadside shrine, amid trees and shrubs, stood at approach road to the house. A primary school, erected by my father on his land, stood on the opposite side of the road. Our parent’s younger children and those from the neighborhood farms attended there. "Before that the children were taught in the “salon”. First by an elderly teacher, then by our paternal uncle Piotr Manterys after his return from the Russo-Japanese war in which he took part as a subject of the Russia. He was fondly remembered by our eldest sister Stanisława. The older sisters – apart from their regular house and farm chores – took pleasure in tending the large orchard, vegetable and flower garden. "An important and happy occasion for the family was the arrival from Warsaw of aunt Julia Żurek (wife of Jan, our mother’s brother) with her children for the holidays. Uncle Jan had a tailoring business in his home at ul. Krochmalna in Warsaw. He prevailed upon our father to educate his children, saying that they were capable and the farm could not support them all. Father at first resisted, because he considered that the early death of his son Jan while away from home was a caution against the children leaving home. "The Żurek’s took Dobrosław and Irena into their care by taking them to Warsaw and sending them to school there. I remember how Irena’s departure affected me. She spoiled me. When after a year she came back for the holidays in her pretty school uniform, though she was kind as always, I was shy with her. But the witty elder sister Marianna encouraged me to check if Irena had acquired a fish tail such as the mermaid statue of Syrena, the emblem of the city of Warsaw. In her first school essay, Irena wrote how in her native village she visited a sick child, which lay in bed licking the lime off the wall. She was shocked by this poverty and wrote about it. The essay appealed to the teacher but not to her city-dwelling friends. "During aunt Julia’s stay over the holidays in Miroszów, I contracted scarlet fever. I haven’t forgotten the taste of biscuits, unknown in rural areas, which aunt Julia gave me at the time. While laying ill in bed for a long time I would gaze at a beautiful icon of Our Lady surrounded by angels. It was a large, beautiful copy of Murillo’s “The Ascension” (I learned this fact later, when on holiday from Warsaw). "Tourists from Warsaw (Wanda – a gymnast, Tadeusz – a student, Witold – an athlete) brought with them a whiff of the wider world. In addition to taking an active part in the farm work and delighting in the presence of farm animals, they taught us French (learning French was then as widespread as is English now) and which I still remember to this day. My playmate was Witek – who was younger than me but who was full of ideas in organizing games and who already showed signs of abstract thinking (this is an assessment I made in later adult life). These were the beginnings of scientific thinking – uncle Jan related how the teacher said that Witek was an able and diligent student, which is a rare combination. I always enjoyed playing with him, but I was merely a country child, and practical rather than inventive. "The winter evenings were occupied in down plucking for bedding, and sometimes someone would read aloud some book. I recall in particular the classic epic Chłopi (“Peasants”). Neighbouring women and girls would come to those evenings. My father gladly loaned out his books from the home library, which he won as a prize at an agricultural exhibition. On Saturday evenings the local farmers (father’s friends) would come to talk politics. The heated discussions on national and international issues were sometimes punctuated by spitting on the freshly scrubbed floor – one was expected not to notice. "After some time my father purchased a farm in Radzymin, where my mother and the children were to move. Irena was preparing for college, Dobrosław commuted to his work as a printer after having completed his apprenticeship, Mieczysław attended an agricultural school in Pszczelin near Warsaw. Having completed my primary schooling in Radzymin I sat exams for entry to a trade school. Father remained in Miroszów and after a while migrated with his nephew to south-eastern Poland, to the village of Dołhe in the Stanisławów province. From there he was deported by the Soviets to Siberia at the beginning of World War II in 1940. He disappeared somewhere on his return to Poland in 1946, which we did not learn of until 1995. "In Miroszów our brother Bronisław took over the farm which was encumbered with debt to the Rural Bank during a very difficult period (the Great Depression in the second decade of the 20th Century). When World War II erupted on 1 September 1939, Miroszów became a haven for people hiding from the German Nazis. Among them was a Gypsy, a professor-priest from Poznań, a deserter from the Russian army who had no wish to return to his unit and other temporary refugees. And from time to time small units of the Polish Underground Army. Miroszów was reasonably safe, some distance from the regular road and towns. The barn had storerooms, above and below floor, where the Polish partisans stored their spare clothes, food and sometimes their arms. They would arrive by horse carts, take something, store something and depart. "After a few years of absence I found myself again in Miroszów in November 1939, when I accompanied my sister Stanisława Dąbkowska from Warsaw, after her convalescence at my sister Irena’s place in Ursus. Our apartment at ul. Pańska in Warsaw was taken over by the German authorities for inclusion in the Jewish Ghetto. After a year with my brother in Miroszów, I returned to Ursus where my sister Irena organised clandestine classes at college level in Warsaw. This was a risky undertaking under German occupation – lack of officially approved identification, street arrests and transports to concentration and forced-labour camps in Germany. We survived that and in July of 1944 I once again went to Miroszów with the then strictly rationed alcohol and to bring back honey. A noisy German army inspection boarded the train. I disowned any knowledge of the parcel and it survived the inspection. I was planned to return to Ursus after two months but my brother’s friend, Józef Janus, heard on the clandestine radio the news of the Warsaw Uprising. I remained in Miroszów in a state of uncertainty whether Ursus would survive (with its factory and proximity to Warsaw). Information was unreliable and mail deliveries were disrupted. "After the collapse of the Warsaw Uprising in October 1944 there was an influx of people forcefully evacuated from the city to the countryside. They were destitute. A middle-aged woman (a librarian) was assigned to our house. The neighbours were allocated a married couple and their little son – and so it was in all homes in the village. The quality of character of the villagers became apparent – their understanding of the sorry plight of these townsfolk who were unused to life in the country. After the librarian’s departure we had mother with a teenage daughter (Zula Czajkowska), a pleasant and intelligent girl, who suggested we hold a Nativity play at Christmas. She wrote the script and directed the play herself. I was given the task of the announcer. The actors were the children and youth from the village and neighbourhood. The “actors” dressed up in bedspreads, curtains, etc. Everything was home made. This brought much joyful excitement during a period when there was already talk of the end of the dreary war years, though there was still a prohibition on holding any group gatherings. The Sunday play was held in our “salon” (which was usually used as the farm workroom), where benches and chairs were set up. It was a full house, the people relaxed, cheerful and friendly – it seemed that a need for some culture came to the surface, even in such unsophisticated conditions. For a small fee (gladly given) the enterprising ladies purchased a set of handkerchiefs, which was an achievement in those days, as a present to the helpful priest-catechist from Racławice. "After the war ended in January 1945 and Poland was handed over to Russian communist rule, our brother Bronisław, a hardworking man all his life, ever self-sacrificing and socially, was declared a “kulak” (an exploiting capitalist farmer). During the approach of the advancing Russian forces, a unit of that army arrived in the village. The soldiers slept on the kitchen floor, the officers on beds in the small room. In the morning my sister-in-law offered them breakfast of soup and bread. They were reluctant and uncertain. Only when our amiable servant Władek, with his small nephew on his knee, started to eat, the soldiers sat down to eat with a will. They were probably afraid. The soldiers were friendly, swept up the hay on which they slept from the floor and left. Then came a critical moment – some Russian official came to the house, called over our brother Bronisław and when they sat at the table took out a weapon, lay it on the table and interrogated him at length and in an unfriendly manner. After a few days our brother Bronisław, informed by a friendly former servant Jan Grela of an impending danger, went into hiding for a time. The successive rulers, this time the communists, intruded a number of times in our home. The reason for this was probably that our father was a senator before the war and that our farm was the largest in the area. The new rulers of the so-called Polish People’s Republic assigned a sick woman, with her one year-old son, to live with us. She was deported from eastern Poland by Ukrainian nationalists and totally deprived of her possessions. Our local authorities (made up mostly of known loafers and petty thieves) kept checking if the woman was not being mistreated. After a year, when her husband joined her, she went to a farm allocated to them in western Poland, where they were visited by our brother and his wife. I returned to Ursus and commuted to Warsaw for study and work. "When my brother Bronisław fell ill in 1960, the farm was sold and his family moved to Ursus, where Irena lived with the rest of the family – they purchased a house with a garden. Some members of that family live there to this day. Bronisław and his wife were buried in Ursus. "Over time, the house in Miroszów fell into complete ruin."
- Adam Manterys (1-3-1917 – 25-1-1988) | Ródowód Manterysów
Adam (1-3-1917 – 25-1-1988) & Honorata (Kwiecień, 4-10-1921 – 21-7-1997) Manterys Adam Manterys (1-3-1917 – 25-1-1988) Znajdź na Drzewie/ Find on tree Adam i Honorata Manterys wzięli ślub w Sławicach Szlacheckich 10-5-1944. Adam lat 27 a Honorata 23. Oboje ze Sławic. Świadkowie: Alojzy Kubiński (32, młynarzz Przeslawic) i Eugeniusz Grac (32, organista z Krzcięcic).(1) Adam zmarł w szpitalu miechowskim I pochowany 28-1-1988. Rodzice Honoraty Antoni i Anna Kwiecień (zd. Cholewa).(2) Źródła: Zdjęcia zrobione w 2013 r. w Archiwach parafialnych w Sławicach Szlacheckich: Akta urodzin, zgonów i ślubów (zdjęcie nr. (1) p1080010 & (2) p1080004) Adam and Honorata Manterys were married in Sławice Szlacheckie on 10-5-1944. Adam was 27 and Honorata 23. They were both from Sławice. Witnesses to the wedding were Alojzy Kubiński (32, from Przeslawice and a miller) and Eugeniusz Grac (32, an organist and from Krzcięcice). Honorata’s parents were Antoni and Anna Kwiecień (Cholewa).(1) Adam died Miechów hospital and was buried on 28-1-1988.(2) Source: Birth, death and marriage records from the Sławice Szlacheckie parish, Poland. Photo taken 2013, photo ref: (1) p1080010 & (2) p1080004
- History - Historia | Manterys
Celem niniejszej witryny jest badanie i rozwój drzewa genealogicznego rodziny Manterys. This website is a one-name study of the Manterys genealogy. Pobierz drzewo/Download tree Pochodzenie nazwiska Manterys Manterys to nazwisko historycznie unikalne dla grupy wsi na wschód od Miechowa, takich jak Zarogów, Szczepanowice i Pojałowice. Nie jest to nazwisko słowiańskie ani polsko brzmiące, a jego pochodzenie jest nieznane. Najwcześniejsze wzmianki w aktach urodzeń, zgonów i ślubów na tym terenie pochodzą z 1677 r. (Polskie akta rozpoczęły się w 1611 r.). Z braku dokładnych danych, niektóre podania rodzinne mówiły, że nazwisko Manterys wywodzi się z Zarogowa w powiecie miechowskim i że jest nazwiskiem francuskim. Uważano, że był on żołnierzem francuskim, który osiedlił się w Zarogowie podczas odwrotu rozbitych wojsk Napoleona z pod Moskwy. Ale w 2010 roku odszukaliśmy w Archiwmum Diecezjalnym w Kielcach, że nieznany nam bliżej Manterys urodził się w sąsiednich Szczepanowicach w 1717 roku - przeto jego rodzice urodzili się przy końcu lat 1600. Po powrocie do archiwum w Kielcach w 2013 roku, odszukaliśmy ponadto, że inny bliżej nie znany nam Manterys urodził się w 1677 roku. Imiona jego rodziców są znane. Archiwa W 2010 i 2013 niniejsza strona fotografowała rejestry narodzin, zgonów i małżeństw okręgu Miechów, znajdujących się w Archiwum Diecezji Kieleckiej , gdzie występuje nazwisko Manterys, historycznie tam skoncentrowane. Najstarsze zapisy sięgają 17 wieku. (Polskie księgi rozpoczął w 1611.) Sfotografowano również wszystkie akta w następujących parafiach okręgu Miechów (Nasiechowice, Miechów, Kalina Wielka i Sławice Szlacheckie), ponieważ nie wszystkie akta zostały przeniesione do głównego archiwum diecezjalnego w Kielcach. W wieku XIX i wcześniej, występował wysoki poziom analfabetyzmu, zwłaszcza wśród ludności wiejskiej. W takich przypadkach proboszcz spisujący akta urodzin, ślubów czy zgonów zapisywał nazwisko tak, jak je słyszał. Nieobeznani z miejscową wymową, czasami zapisywali: Mantyrys, Mentyrys, Mantyris, Manteris, Menteris, oraz kilku Męntyrys i Manderys. Czasami dwie inne wersje występują w tym samym dokumencie. Analfabetyzm jest uwidoczniony przez standardowy dopisek proboszcza, że świadkowie nie podpisali się, bo nie umieli czytać Mimo tych okazyjnych odchyleń, standardowa pisownia nazwiska przez prawie dwa wieki, sięgająca do roku 1717 była Manterys Nie też ma wątpliwości, że zapisy w księgach parafialnych, znajdujących się w Archiwum Diecezjalnym w Kielcach, dotyczą tej samej rodziny Księgi parafialne podlegały okresowej rewizji kurii biskupiej. Proboszcz prowadzący wpisy do ksiąg był zarazem urzędnikiem państwowym w tej sprawie Ludzie występujący w tych archiwach to tradycyjnie rolnicy Lokalizacje Zwiększona mobilność populacji około XX wieku spowodowała, że nazwa ta rozprzestrzeniła się w Polsce i na świecie, m.in. w USA, Nowej Zelandii i Niemczech. Zdecydowana większość pozostaje rozproszona po całej Polsce. Według moikrewni.pl w latach 2010-tych ponad 300 osób z nazwiskiem Manterys zamieszkiwało 33 terytoria w całej Polsce , m.i.: Miechów (98), Kraków (64), Tczew (25), Będzin (22), Warszawa (19), Września (10), Mysłowice (8), Świętochłowice (7), Bielsko-Biała (6). Nowa Zelandia. Cmentarze Sfotografowane też zostały groby Manterysów na niżej podanych cmentarzach w okolicach Krakowa i są umieszczone na niniejszych stronach : Cmentarz Komunalny w Krakowie Nasiechowice Sławice Miechów Sosnowiec-Będzin Solipse, Ursus Gołąbki , Ursus Inne drzewa Manterys, Piwowarczyk i inne rodziny – ponad 250 rodzin spokrewnionych przez Stanisława Manterysa (7-12-1935 – ) który znajdują się również na niniejszej stronie drzewa rodziny Manterys Drzewo rodziny Jakubas , na którym pojawia się też nazwisko Manterys. Jest tam też historia Nasiechowic, głównej parafii Manterysów w 18 - 20 wieku Piramida relacji rodzinnych Pobierz Piramidę (schemat) pokrewieństwa , która pokaże Twój stopień pokrewieństwa do bliższych i dalszych krewnych. Historia Nasiechowic Dzieje Nasiechowic , spisane dla potrzeb drzewa rodziny Jakubas. Są tam też dane o rodzinie Manterys. Od pokoleń, Nasiechowice były ściśle związane z dziejami wielu rodzin o nazwisku Manterys. Statystyki demograficzne parafii Nasiechowice za lata 1773 - 1912 Zarogów Prawdopodobnie północna część Zarogowa była znana jako Helenów Januszyn, aż do połączenia z Zarogowem około 1950 roku. W niektórych miejscach nadal określana jest jako Helenów-Januszyn-Zarogów. Manteresówka Franciszek (1880 – 1949) i Łucja Małkiewicz (ca.1882 – 1959) a Sławice Szlacheckie kupili ziemię w Zielenicach i nazwali ją Manteresówką lub Manterysówką. Wykonali trzy nieudane próby wykopania studni.(1) Czesława Gamrata wywiad z Teresą Sztajnke (synową Zofii Midro/Manterys, ur. ca. 1917 r., Która później ożenił się ponownie z Otto Sztajnke) w Zielenicach 2018 r. Groty w Zarogowie Ciekawą historię o córkach Manterysów – podobno był taki zwyczaj, że jak któraś wychodziła za mąż, to tam gdy szła mieszkać z mężem stawiano przed domem małą kapliczkę. W Zarogowie był tych kapliczek siedem.(1) 1. Eugeniusz Jakubas Origin of the Manterys surname Manterys is a surname historically unique to a group of villages east of the town of Miechów, including Zarogów, Szczepanowice, Sławice and Pojałowice. It isn't a Slavic or even Polish-sounding surname and there is no known record of its origin. The earliest known record was found in a local parish's birth, death and marriage records of 1677. (Polish records began in 1611). Interestingly, from around the turn on the 20th Century it was believed that the Manterys surname evolved in Zarogów from the surname of a French soldier who settled there during Napoleon's retreat from Moscow in 1812. However, in 2010 this website discovered in a parish record at the Diocesan Archives in Kielce that the Manterys surname already existed a century earlier in the Sławice parish. It included a Józef Manterys born in 1717 in neighbouring Szczepanowice. His parents Marcin and Marianna can be assumed to have been born in the 1600s. So though the origin of the surname remains unknown, it's not unreasonable to assume that it dates from at least the 1600s in Poland. Records In 2010 and 2013 this website photographed all the birth, death and marriage records from the: Diocesan Archives in Kielce (encompasses the Miechów area parishes) Nasiechowice, Miechów, Kalina Wielka and Sławice Szlacheckie parishes (not all records had been transferred to the Archdiocesan Archives in Kielce) These interesting facts were discovered: There were variations of the standard spelling of the surname Manterys. Because of the high level of illiteracy up to the 19th Century, especially in rural areas, officiating priests unfamiliar with the local accent would write the name as they heard it. The following spellings were found in the records – Mantyrys, Mentyrys, Mantryris, Manteris, Menteris, Męntyrys and Manderys. Different spellings sometimes appeared on the same record. But there is no doubt from the records that whatever spelling of the surname was used, it refers to the same "Manterys" family The standard spelling in one of the oldest parish registers in 1717 is "Manterys" The Manterys people identified in the archives were traditionally village-based small farmers or farm workers Illiteracy was evident by the standard phrase used in the parish registers informing that the witnesses were unable to sign their names or read The parish records were periodically audited by a visiting representative of the bishop. The priest keeping the parish register was also an official of local government authorities in this matter Locations Increased population mobility around the 20th Century saw the surname expand around Poland and the world, such as the USA, New Zealand and Germany. The vast majority remains scattered around Poland. According to moikrewni.pl in the 2010s, more than 300 people with the Manterys surname lived in 33 territories across Poland: Miechów (98), Kraków (64), Tczew (25), Będzin (22), Warszawa (19), Września (10), Mysłowice (8), Świętochłowice (7), Bielsko-Biała (6). Five children of Serafin Manterys (2-11-1899 – 7-2-1942) arrived in New Zealand in 1944 as World War II refugees. You can read about this history in the book New Zealand's First Refugees: Pahiatua's Polish Children. According to the American White Pages and Ancestry.com in the 2010s, there were 10 in the USA. Cemeteries In 2010 and 2013 this website photographed all the gravestones in the following cemeteries to seek more information about names, dates and family relationship connections: Kraków Communal Cemetery Nasiechowice Sławice Cemetery Miechów Cemetery Sosnowiec-Będzin Cemetery Solipse Cemetery, Ursus Gołąbki Cemetery, Ursus Related trees Manterys, Piwowarczyk and other families related through Stanisław Manterys (7-12-1935 – ) Jakubas genealogical tree , which includes Manterys and a history of Nasiechowice Family Relationship Pyramid Download the Family Relationship Pyramid to see how you are related to distant relatives (eg, 2nd cousin, once removed). Nasiechowice history The Nasiechowice parish has historically been a central point for many Manterys families. A history of Nasiechowice , written from the Jakubas surname genealogical point of view, includes Manterys information See the statistical analysis of the Nasiechowice parish records from 1773 to 1912. Manterys was the 6th most popular surname. Zarogów Apparently, the northern side of Zarogów was known as Helenów Januszyn until it merged with Zarogów in around 1950. It remained referenced in some places as Helenów-Januszyn-Zarogów. Manteresówka Franciszek (1880 – 1949) and Łucja Małkiewicz (ca.1882 – 1959) from Sławice Szlacheckie bought land in Zielenice and named it Manteresówka or Manterysówka.(1) Interview in 2018 by Czesław Gamrat with Teresa Sztajnke (daughter in law of Zofia Midro/Manterys, born ca.1917, who later remarried Otto Sztajnke) in Zielenice) Grottos in Zarogów There was a tradition in the area when a female Manterys was getting married that a small religious grotto was built on the groom’s property where she was to live. By 2014 there were seven remaining grottos in the village.(1) 1. Eugeniusz Jakubas
- Władysław Manterys (15-6-1900 – 1-1966) | Ródowód Manterysów
Władysław (15-6-1900 – 22-1-1966) & Julianna Manterys (Żurek, 5-7-1910 – 22-7-1975) Władysław (15-6-1900 – 22-1-1966) i Julianna Manterys (Żurek, 5-7-1910 – 22-7-1975) wzięli ślub w 7-2-1931 roku w kościele św. Wita, Modesta i Krescencji, Nasiechowice.(1) Juliann rodzice – Piotr & Wincentyna Żurek (Lech).(2) Jako młody człowiek służył w Legionach Piłsudskiego, w 13 Pułku Ułanów Jazłowieckich z siedzibą w Równem. Do wojny 1939 roku pracował w redakcji Kuriera Polskiego w Krakowie. Po wybuchu wojny poszedł ochotniczo na wojnę. Do swojego pułku jednak nie dojechał. Dotarł do Lwowa, którego bronił przed Niemcami i Rosjanami. Po rozkazie, żeby nie strzelać do Rosjan, tylko walczyć z Niemcami, dostał się w okrążenie rosyjskie i został wzięty do niewoli. Następnie wywieziony 900 km za Moskwę do leśnego obozu.(3) Wiosna 1941 r. jeńców podzielono i tych urodzonych do linii Sanu przekazano Niemcom, którzy wywieźli jeńców wagonami towarowymi do niemieckiego obozu jeńców w Norymberdze (Nürnberg), gdzie dowieziono ich sanitarkami, a wielu z nich nie przeżyło tego transportu.(4) W 1943 r. po wizycie delegacji Króla Szwedzkiego Niemcy uwolnili po 10 jeńców każdej narodowości (obóz był wielonarodowościowy). Jednym z uwolnionych był mój tata, który wrócił do Krakowa, do rodziny.(5) Kiedy po skończeniu wojny chciał odszukać zwolnionych z nim kolegów, żyło ich już tylko dwóch, w tym Władysław (dzięki leczeniu penicylina ze zrzutów). Zdjęcie jego w mundurze pochodzi właśnie z tego czasu, gdyż przed wojną nosił wąsy, a po wojnie golił zarost.(6) Do emerytury pracował w redakcji Dziennika Polskiego w Krakowie. Zmarł w 1966 r. w Krakowie i pochowany jest na Cmentarzu Podgórskim.(7) Zdjęcie Julianny zrobione około 1940 roku. 1,2. Akta w parafii św. Wita, Modesta i Krescencji, Nasiechowice. Zdjęcie z 2016 roku (E Jakubas), nr: MG9947 3,4,5,6,7. Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) Władysław (15-6-1900 – 22-1-1966) & Julianna Manterys (Żurek, 5-7-1910 – 22-7-1975) were married on 7-2-1931 in St Wit, Modest and Krescencja’s church, Nasiechowice.(1) Julianna's parents were Piotr & Wincentyna Żurek (Lech).(2) As a young man Władysław served with Piłsudski’s Legions in the 13th Jazłowiecki Cavalry Regiment stationed in Równe. Until the outbreak of World War II he worked in the editorial department of the Kurier Polski (Polish Courier) in Kraków. When war erupted in 1939 he volunteered in the army. Not being able to reach his regiment he managed to get to Lwów, which he helped to defend against the Germans and the Russians. After the order to fire only at the Germans and not Russians, they were surrounded by the Russians and taken prisoner. He was deported 900km north of Moscow to a forced-labour camp in the forests.(3) In the spring of 1941 those prisoners that were born west of the River San were handed over to the Germans and transported by goods trains to the German prisoner of war camp in Nürnberg, which they eventually reached by ambulances. Many of them did not survive the journey.(4) After a visit by the Swedish king in 1943 the Germans released 10 prisoners from each nationality (the camp was multinational). Władysław was among those released and he returned to his family in Kraków.(5) After the war he tried to find his friends who were also released – only one survived. Władysław had survived thanks to airdrops of penicillin. The photo of him in uniform is from that period, because before the war he wore a moustache which he later shaved off.(6) He worked in the editorial department of the Dziennik Polski (Polish Daily) in Kraków until his retirement. He died in Kraków and is buried in the Communal Cemetery of Krakow – Podgórze.(7) Photo of Julianna taken circa 1940. 1,2. Parish records in the St Wit, Modest and Krescencja’s church, Nasiechowice. Photo taken 2016 (E Jakubas), photo ref: MG9947 3,4,5,6,7. Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) Władysław (15-6-1900 – 22-1-1966) & Julianna Manterys (Żurek, 5-7-1910 – 22-7-1975) Znajdź na Drzewie/ Find on tree
- Bronisław Manterys (20-3-1899 – 1945) | Ródowód Manterysów
Bronisław Manterys (20-3-1899 – 1945) Bronisław Manterys (20-3-1899 – 1945) Znajdź na Drzewie/ Find on tree Bronisław żył w Miechowie, gdzie był zarządcą w szpitalu sióstr zakonnych. W czasie okupacji był w sztabie AK. Poszukiwany przez Niemców posługiwał się fałszywą Kenkartą na nazwisko Marek Bartnik (dokładne dane znał mój tata, który mu tę Kenkartę ,,załatwił". Walczył w Powstaniu Warszawskim, wzięty do niewoli został zesłany do obozu śmierci w Gross Rosen Ravensbrück. W czasie ewakuacji obozu zmarł i został pochowany na cmentarzu we Frankfurcie n/Menem, co zostało po wojnie udokumentowane przez Polski Czerwony Krzyż. Poszukiwania Bronisłąwa prowadził brat Władysław, który nigdy nie otrzymał wizy na odwiedzenie grobu, ze względu na Akowską przeszłość. Groby te kilka lat temu były zlikwidowane, a na placu zieleni nasadzono drzewo pamięci i umieszczono tablicę pamiątkową, informującą, że są to groby jeńców polskich. Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) wspomina: “Pamiętam, że bardzo go lubiłam jako dziecko – patrzyłam na niego zafascynowana, gdy czasem przyjeżdżał do Miroszowa w odwiedziny. Przypuszczam, że było w nim coś duchowego, co mnie pociągało, bo nie był ani piękny, ani nie faworyzował mnie ani innych dzieci. Pamiętam również jak Adek (syn stryja Andrzeja) pokpiwał z niego żartobliwie i dobrodusznie z powodu jego starokawalerstwa i całkowitego oddania się pracy.” Zdjęcie Bronisława zrobione -9-1931. Bronisław Manterys lived in Miechów where before World War II he was the manager of a hospital operated by nuns. He was unmarried. During the German occupation he was on the staff of the Polish Underground Army. Wanted by the Germans, he used a false pass (Kenkarte) under the name of Marek Bartnik which was arranged by his brother Władysław (5-6-1900 – 22-1-1966). He fought in the Warsaw Uprising and was taken prisoner to the Gross Rosen Ravensbrück death camp. He died during the camp’s evacuation and was buried in a cemetery near Frankfurt on the Main, as documented after the war by the Polish Red Cross. Władysław carried out the search for him but was never granted a visa to visit the grave because of his Underground past. Some years ago these graves were liquidated and the area was converted into a green. A tree of remembrance was planted there in memory of the Polish prisoners. Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) says: “He was much respected, solid, honest and patriotic. I liked him very much – I looked upon him fascinated on his visits to Miroszów. I think there was something spiritual about him that attracted me, because he was not handsome nor was I his favorite. I also remember Adolf (son of my paternal uncle Andrzej) how he mocked Bronisław in a jocular and friendly manner because of his bachelorhood and his total dedication to work.” Photo of Bronisław taken 9-1931.
- Agata Manterys, 27-8-1898 – 27-8-1980
Agata Manterys (27-8-1898 – 27-8-1980) Znajdź na drzewie/Find on tree Agata Manterys została pochowana w Nasiechowicach. Była to prawdopodobnie Agata Maleta (ca.1898 – ), która była żoną Wincentego Manterysa (26-2-1890 – ca.1963). Agata Manterys was buried in Nasiechowice. She was likely Agata Maleta (ca.1898 – ) who was married to Wincenty Manterys (26-2-1890 – ca.1963).
- Team
Wszystkie osoby w galerii urodziły się pod nazwiskiem Manterys. Kliknij ich nazwisko, aby wyświetlić wszystkie dostępne informacje biograficzne. Ich małżonkowie są identyfikowani w informacjach biograficznych. Ludzie są identyfikowani na podstawie daty urodzenia/śmierci lub najbliższego zidentyfikowanego przodka. Nazwiska panieńskie podano w nawiasach. Zdjęcia i nazwiska nie mają określonej kolejności. All people in the gallery were born with the Manterys surname. Click on their name to view any spouses or biographical information. People are identified either by their birth or death dates or nearest known ancestor. Maiden names are in brackets. Photos and names are in no particular order. Maciej Manterys 17-2-1874 – 6-11-1955 Czesław Manterys 1-7-1907 – 8-8-1984 Stanisław Manterys 20-10-1904 – Adolf Manterys 3-6-1897 – 22-3-1973 Marianna Rębelska (Manterys) 1-11-1903 – 1-6-1984 Dobrosław Manterys 15-4-1911 – 4-9-1987 Zdzisława Markiewicz (Manterys) 12-5-1928 – 5-11-2010 Maria-Regina Bielawska (Manterys) 5-7-1934 – 9-9-1984 Krystyna Łącki (Manterys) 1-3-1930 – 23-2-1982 Stanisław Manterys 7-12-1935 – Adam Manterys 14-11-1970 – Bronisław Manterys 1906 – 4-4-1986 Krystyna Otremba (Manterys) 14-11-19?? Szymon Manterys 1-10-1883 – 29-3-1957 Theodore Manterys 20-8-1914 – 10-4-1961 Henryk Manterys 2-3-1929 – 26-11-1987 Tadeusz Manterys 21-10-1921 – 31-12-2004 Jan Manterys 26-3-1943 – Marek Manterys 27-2-1984 – Barbara Knap (Manterys) 11-9-1938 – Wiesław Manterys 10-6-1936 – 13-6-2011 Sławomir Manterys 4-3-1978 – Daniel Manterys 29-11-1937 – Eugeniusz Manterys 5-2-1924 – Wiktoria Chyży (Manterys) 8-10-1901 – 1977 Franciszek Manterys 1865 – Piotr Manterys 1-10-1877 – 1953 Władysław Manterys 15-6-1900 – 22-1-1966 Józef Manterys (23-11-1905 – 11-2-1972) Alina Zelińska (Manterys) 7-3-1951 – 9-1-2003 Agnieszka Manterys 22-1-1982 – Janina Sikorska (Manterys) 1-1-1910 – 4-4-2004 Sylwestra Bibrowska (Manterys) 22-4-1940 – Agata Manterys 27-8-1898 – 27-8-1980 Karol Manterys 20-10-1913 – 5-8-1976 Kazimiera Dróżdż (Manterys) 28-3-1924 – 4-11-2000 Zdzisław Manterys 14-1-1931 – 11-2020 Jakub Manterys 7-5-1997 – Stanisław Manterys 1910 – 20-11-1978 Marianna Manterys 1913 – Stanisław Manterys 12-3-1908 – 22-10-1977 Roman Manterys 9-10-1908 – Alfons Manterys 21-12-1922 – 15-10-2006 Zygmunt Manterys 8-9-1914 – 21-7-1973 Stanisław Manterys 28-4-1940 – 26-2-2009 Tadeusz Manterys 1922 – 25-8-1986 Marcin Manterys 18-11-1808 – 6-7-1871 Jan Manterys 15-6-1916 – 16-11-1972 Cecylia Włudarz (Manterys) 7-11-1906 – 20-1-1996 Tomasz Manterys Ojciec Wincentego Manterysa (1900 – 4-8-1981) Jacenty Manterys 8-1773 – 12-9-1846 Józef Manterys 26-2-1838 – 4-5-1902 Jadwiga Kluska (Manterys) 18-8-1840 – ca.1918 Walenty Manterys 3-2-1846 – 12-12-1919 Maryanna Kura (Manterys) Córka Jacentego Manterysa (8-1773/(5) – 12-9-1846) Katarzyna Podyma (Manterys) 29-10-1848 – Franciszek Manterys 2-6-1925 – 1990 Łukasz Manterys Ojcem Sebastiana Manterysa (13-1-1736 – ) Wincenty Manterys 10-7-1899 – 4-12-1971 Henryka Frączek (Manterys) 9-2-1939 – Małgorzata Skawińska (Manterys) 17-2-1974 – Bolesław Manterys 23-11-1919 – Stanisław Manterys 27-3-1930 – 24-10-2011 Marcin Manterys 6-6-1974 – Elżbieta Okulśnik (Manterys) 16-11-1973 – Olga Pielka (Manterys) 23-1-1943 – Maryanna Stano (Manterys) 19-12-1896 – Stanisław Manterys 28-4-1909 – 17-1-1977 Irena Smok (Manterys) 18-12-1934 – Jolanta Opiłka (Manterys) 25-5-1969 – Maria Kowar (Manterys) 3-1-1957 – Agnieszka Manterys 17-9-1985 – Henryk Manterys 8-5-1933 – Jadwiga Manterys 9-1677 – Andrzej Manterys Ojcem Benedykta (7-4-1701 – ) Wincenty Manterys 26-2-1890 – ca.1963 Jan Manterys 1-2-1726 – Maryanna Żurek (Manterys) Koniec XVII w – Helena Porębska (Manterys) 20-3-1910 – Patryk Manterys 8-6-1978 – Regina Manterys 17-1-1785 – Ignacy Manterys 31-7-1770 – Regina Manterys 17-1-1785 – Maryanna Dąbrowska (Manterys) 1864 – Katarzyna Budzień (Manterys) 1871 – Rozalia Duda (Manterys) 3-8-1880 – Józef Manterys 3-1970 – Bronisław Manterys & Julianna Manterys Bronisław (6-2-1918 – 14-11-1988). Julianna Manterys (10-2-1921 – 3-7-1996) Mieczysław Manterys 1918 – 8-4-1990 Stanisław Manterys 23-7-1913 – 3-3-1998 Aleksy Manterys 17-7-1931 – 11-12-2001 Bolesław Manterys ca.1917 – 24-1-2005 Wojciech Manterys 20-6-1820 – 1870 Brygida Włudarz (Manterys) 10-12-1844 – Agnieszka Manterys 29-1-1778 – Marianna Manterys 27-4-1720 – Anna Manterys 26-7-1760 – Jadwiga Strzelec (Manterys) ca.1779 – Marianna Błachut (Manterys) 18-9-1879 – Mikołaj Manterys 16-11-1845 – 12-12-1890 Petronela Żurek (Manterys) ca.1800/1820 – Józefa Chrzanowska (Manterys) 4-2-1888 – Florentyna Musiał (Manterys) 1-12-1899 – Wojciech Manterys 22-3-1904 – 9-1-1978 Zofia Hećko (Manterys) 9-4-1912 – Irena Kapuścińska (Manterys) 25-1-1918 – Julianna Skałban (Manterys) 11-3-1917 – Leokadia Styczeń/Solarz (Manterys) 10-9-1925 – Andrzej Manterys 12-11-1865 – 15-4-1949 Serafin Manterys 2-11-1899 – 7-2-1942 Bronisław Manterys 2-10-1902 – 12-6-1993 Agata Włosek (Manterys) 27-1-1891 – 29-6-1979 Stanisława Dąbkowska (Manterys) 18-9-1897 – 18-12-1978 Julianna Spodniewska (Manterys) 8-3-1907 – 24-3-2003 Irena Majorek/Szymborska (Manterys) 20-10-1913 – 21-7-1976 Józef Manterys 23-1-1930 – Edward Manterys 10-9-1923 – 18-1-1945 Anna Urbanowicz (Manterys) 4-7-1931 – 12-5-1961 Marek Manterys 20-1-1964 – Eulalia Wrona (Manterys) 7-3-1902 – 1974 Barbara Łapińska (Manterys) 2-5-1947 – Grzegorz Manterys 17-3-1957 – Boleslaus (William) Manterys 25-8-1913 – 1-1980 Alma Isakson (Manterys) 1-1926 – 9-7-1955 Bożena Słota (Manterys) 11-11-1963 – Donat Manterys 28-2-1950 – Zbigniew Manterys 23-1-1960 – Tomasz Manterys 7-3-1986 – Maria Sroka (Manterys) 3-2-1943 – Wiesława Kasza (Manterys) 10-6-1966 – Anna Wróbleska (Manterys) 13-9-1970 – Arkadiusz Manterys 17-2-1966 – Franciszek Manterys (27-1-1880 – 10-5-1949) Adam Manterys 1-3-1917 – 25-1-1988 Mateusz Manterys 14-9-1872 – 26-3-1946 Elżbieta Zaręba (Manterys) 19-11-1891 – 11-5-1928 Bronisław Manterys 20-3-1899 – 1945 Jan Manterys 13-2-1901 – 1-5-1918 Adam Manterys 23-12-1947 – Stanisław Manterys 1912 – 8-11-1979 Sebastian Manterys 27-8-1990 – Tadeusz Manterys 3-5-1932 – 9-7-1952 Alicja Amyot (Manterys) 11-1-1945 – Józef Manterys 30-4-1925 – Franciszka Dróżdż (Manterys) 8-3-1919 – 2-8-1943 Wiesław Manterys 28-7-1966 – Karolina Manterys 16-10-2002 – Julianna Dziekan (Manterys) 8-1-1880 – 16-4-1921 Maksymilian Manterys 20-9-1899 – 1989 Anna Kuwalik (Manterys) 1911 – 1999 Jolanta Sobczyk (Manterys) 22-1-1915 – Tadeusz Manterys 1-11-1952 – 17-5-2000 Mieczysław Manterys 28-11-1932 – Julianna Manterys ca.1864 – 12-7-1936 Wincenty Manterys ca.1900 – 4-8-1981 Józef Manterys 2-11-1927 – 25-8-1994 Stanisław Manterys 23-4-1942 – 5-9-1994 Monika Małkiewicz (Manterys) 16-4-1916 – 1991 Aleksander Manterys 3-12-1965 – Franciszek Manterys 13-9-1860 – 29-8-1942 Maryanna Małkiewicz (Manterys) ca.1804 – Apolonia Piwowarska (Manterys) 8-2-1843 – Józef Manterys 5-1-1852 – 12-16-1908 Bartłomiej Manterys 13-8-1780 – 11-1-1837 Sebastian Manterys 13-1-1736 – 2-4-1805 Apolonia Dziura (Manterys) 5-2-1838 – 1911 Jan Manterys 31-5-1742 – Stanisław Manterys 23-3-1959 – Janusz Manterys 13-7-1969 – Kazimierz Manterys 21-1-1924 – Anna Wróbel (Manterys) 7-4-1955 – Jerzy Manterys 1954 – ca.2000 Martyna Manterys 19-2-1970 – Krzysztof Manterys 4-5-1961 – Szymon Manterys 11-2-1872 – 23-6-1938 Jan Manterys 28-4-1899 – 19-10-1933 Tadeusz Manterys 13-3-1934 – Marzena Ligas (Manterys) 8-5-1973 – 2003 Mirosław Manterys 26-4-1971 – Tadeusz Manterys 25-10-1960 – Zdzisław Manterys 3-9-1948 – Sylwester Manterys 28-4-1967 – Jan Manterys ca.1981 – Benedykt Manterys 7-4-1701 – Julia Manterys 3-8-1995 – Jakub Manterys 4-1759 – Jan Manterys 1841 – 12-6-1924 Zofia Manterys ca.1896 – 30-9-1918 Jan Manterys 30-7-1956 – Zofia Patyna (Manterys) Matka Ignacego (31-7-1770 – ) Wawrzyniec Manterys 7-8-1772 – Bartłomiej Manterys ca.1791 – Józefa Mirowski (Manterys) 9-4-1855 – Katarzyna Kramarz (Manterys) 3-11-1878 – Jola Ślenk (Manterys) 6-1967 – Andrzej Manterys 13-10-1890 – 31-12-1962 Józef Manterys 23-3-1893 – 12-5-1965 Józef Manterys 1959 – 13-7-1998 Stanisława Peron (Manterys) 1904 – 1930 Józef Manterys 14-1-1945 – 4-2-2013 Jan Manterys 1907 – 8-9-1984 Maryanna Kowal (Manterys) 29-11-1843 – Apolonia Pycia (Manterys) 24-1-1852 – 7-11-1921 Marcin Manterys ca.1680s – Stanisław Manterys 17-11-1722 – Franciszka Koper (Manterys) Matka Magdaleny (20-9-1769 – ) Katarzyna Nowak (Manterys) Pobrała się 1891 Maciej Manterys Mąż Wiktorii Manterys (Kubińska, ca.1880 – 3-7-1901) Maryanna Manterys (Pasińska) ca.1830 – 15-12-1880) Katarzyna Peroń (Manterys) 6-4-1882 – 17-3-1939 Maryanna Krzemień (Manterys) Żonata w 1910 Filomena Bielawska (Manterys) 31-7-1897 – 16-8-1971 Walenty Manterys 8-1-1885 – Marianna Zębala (Manterys) 1-8-1894 – 26-7-1960 Anna Deka (Manterys) 6-4-1920 – Janina Drożniak/Klepka (Manterys) 18-1-1920 – Zofia Pasińska (Manterys) Żonata w 1943 Wojciech Manterys 17-4-1894 – 5-8-1978 Franciszka Kuc (Manterys) 27-3-1896 – 26-8-1965 Maria Pietras (Manterys) 15-12-1935 – Bronisław Manterys 13-11-1899 – 28-4-1980 Mieczysław Manterys 28-3-1909 – 3-1-1995 Zofia Manterys 20-9-1915 – 28-9-2012 Mieczysław Manterys 4-9-1936 – Rozalia Zazulak (Manterys) 30-6-1928 – 22-4-2004 Stefania Sondej (Manterys) 24-1-1933 – Alina Manterys 9-10-1965 – Stanisław Manterys 12-3-1904 – Halina Raczyńska (Manterys) Córka Bronisława Manterysa (1906 – 4-4-1986) Jan Manterys 19-1-1886 –1958 Casmir Manterys 19-10-1915 – 23-2-1977 Romwald (Roman) Manterys 18-8-1923 – 14-1-2001 Krzysztof Manterys 17-8-1967 – Marian Manterys 5-4-1931 – 4-4-2014 Andrzej Manterys 12-10-1962 – Maria Kruk/Osińska (Manterys) 6-9-1931 – 7-1-2011 Franciszek Manterys 21-7-1901 – 16-11-1970 Kazimierz Manterys 24-1-1945 – Bronisław Manterys 18-9-1916 – 16-11-1994 Bronisława Biarska (Manterys) 1939 – Florian Manterys 1867 – 27-8-1953 Tomasz Manterys 21-12-1840 – 9-2-1916 Stanisław Manterys 18-9-1874 – 1946 Jan Manterys 22-6-1893 – 8-9-1977 Marianna Urbańska (Manterys) 20-11-1896 – 19-11-1982 Mieczysław Manterys 16-6-1907 – 25-4-1982 Berenika Karamon (Manterys) 23-2-1973 – Pelagia Manterys Córka Piotra Manterysa (1-10-1877 – 1953) Pelagia Bibrowska (Manterys) ca.1911 – ca.1971 Kazimierz Manterys 14-1-1934 – Eugeniusz Manterys 31-5-1933 – 27-12-2005 Janina Buczek (Manterys) 14-4-1920 – Otylia Cerek (Manterys) 2-11-1921 – 2011 Wojciech Manterys 31-10-1992 – Natalia Manterys 15-6-2004 – Helena Manterys 1-2-1906 – Kazimierz Manterys 20-12-1902 – 13-7-1970 Władysława Dybczyńska (Manterys) 2-1-1904 – Tadeusz Manterys Syn Piotra Manterysa (1-10-1877 – 1953) Adam Manterys 7-1-1948 – 8-4-2002 Henryk Manterys 18-1-1909 – 27-5-1984 Hieronim Manterys – 1-2-1944 Wojciech Manterys 1-4-1888 – 6-12-1940 Tomasz Manterys 9-2-1881 – 9-12-1921 Ryszard Manterys 1938 – Janina Antosiak (Manterys) 29-10-1923 – 2001 Eugeniusz Manterys 21-6-1918 – 11-7-1944 Henryk Manterys 24-9-1911 – 24-2-1975 Tadeusz Manterys 28-3-1811 – 7-12-1853 Jacenty (Jacek) Manterys 15-8-1816 – 30-3-1871 Wit Manterys ca.1801 – 16-11-1879 Marianna Dziura (Manterys) 3-1-1863 – Franciszek Manterys 7-12-1832 – 7-5-1860 Mieczysław Manterys 6-6-1927 – 24-7-1984 Franciszek Manterys 3-1748 – Helena Sochacka (Manterys) 31-5-1933 – Marcin Manterys 6-3-1998 – Jakub Manterys 21-7-1880 – 16-11-1945 Edward Manterys 8-2-1923 – Zdzisław Manterys 4-10-1933 – Anna Laskowska (Manterys) 25-1-1965 – Angelika Manterys 26-3-1989 – Katarzyna Manterys ca.1849 – Szymon Manterys 20-8-1906 – 21-1-1968 Danuta Idzik (Manterys) 27-6-1945 – 2008 Stanisław Manterys 8-9-1940 – 22-1-2022 Adam Manterys 2-7-1952 – Ewelina Manterys 17-6-1984 – Jarosław Manterys 28-7-1973 – Paweł Manterys 6-11-1997 – Szymon Manterys 10-1-2002 – Robert Manterys 10-3-1956 – Agnieszka Manterys 7-1-1707 – Wojciech Manterys 23-3-1774 – Antonina Kłosuń (Manterys) ca.1867 – Czesław Manterys 1917 – 1943 Krystyna Manterys 1-5-1785 – Katarzyna Manterys 13-11-1791 – Agnieszka Manterys 16-1-1782 – Józef Manterys 5-1-1852 – 12-6-1908 Wojciech Manterys 8-4-1861 – 18-6-1925 Florentyna Kukiela (Manterys) 12-3-1878 – Jan Manterys 10-10-1968 – Anna Mucha (Manterys) Koniec XIX w – Mieczysław Manterys 1915 – 20-4-1964 Piotr Manterys – 15-6-1955 Wincenty Manterys 10-3-1890 – 17-11-1962 Ryszard Manterys 27-6-1936 – Tadeusz Manterys ca.1934 – 11-12-1980 Maryanna Przudzik (Manterys) 19-1-1838 – 20-4-1918 Kazimierz Manterys 1785 – Józef Manterys 3-1717 – Magdalena Manterys 20-6-1725 – Jadwiga Chibowska (Manterys) Matka Stanisława (7-5-1820 – ) Franciszka Włudarczyk (Manterys) 19-2-1877 – Rozalia Manterys – 9-3-1870 Szymon Manterys 28-10-1844 – 8-8-1918 Helena Peroń/Rekuła (Manterys) 14-2-1915 – Maryanna Len (Manterys) Żonata w 1913 Stefania Piwowarska (Manterys) 19-7-1904 – 1994 Emilia Ciastoń (Manterys) 6-6-1908 – Antonina Lisiakiewicz (Manterys) 2-6-1901 – 6-7-1971 Mieczysław Manterys 4-11-1912 – ca.2001 Matylda Podyma (Manterys) 24-8-1924 – Maryanna Pasińska (Manterys) 17-9-1833 –
- Anna Urbanowicz (Manterys), 4-7-1931 – 12-5-1961
Anna Urbanowicz (Manterys, 4-7-1931 – ) & Leopold Urbanowicz (8-4-1927 – ) Znajdź na drzewie/Find on tree Anna Urbanowicz (Manterys) urodziła się w Zarogowie. W 1936 roku jej rodzice przeprowadzili się z małych posiadłości w Zarogowie na żyźniejsze gospodarstwo w Podlipiu, w powiecie złoczowskim, woj. Tarnopolskim (obecnej Ukrainie). Przez polepszenie bytu chcieli wykształcić swoje dzieci. 10 lutego 1940 roku rosyjska Czerwona Armia deportowała około 1,7 miliona Polaków w bydlęcych i towarowych wagonach na przymusowe prace w głąb Rosji sowieckiej. Rodzinę Serafina zagnano do miejscowości Jagszordin, w przyłuzkim rejonie Republiki Komi, około 200 km na południe od Syktywkaru, stolicy republiki. Tam dorośli i starsze dzieci zmuszeni byli do pracy przy wyrębie drzew, w warunkach głodu i nieprzychylnego klimatu. W łagrze Anna uczęszczała do rosyjskiej szkoły podstawowej. Po stalinowskiej „amnestii” zostali zwolnieni 31 sierpnia 1941 roku. Droga do Polski była odcięta przez toczącą się wówczas wojnę niemiecko-rosyjską. Chcąc przyłączyć się do armii Andersa, na początku 1942 roku dotarli do miasta Czirak-czi na południu Uzbekistanu. Osłabieni głodem, pracą ponad siły i chorobami, Serafin i Celestyna zmarli tam na tyfus w marcu 1943 roku. Ich dzieci zostały ewakuowane wraz z Polską Armią dowodzoną przez generała Andersa, przez port Kransowodsk i Morze Kaspijskie do Iranu, do miasta Isfahanu, wraz z kilkoma tysiącami innych polskich dzieci-sierot. 1 listopada 1944 roku, na zaproszenie rządu nowozelandzkiego, wraz z ponad 700 sierotami zostali przewiezieni do Nowej Zelandii. Tam opiekowano się nimi i osiedlono w Obozie Polskich Dzieci w Pahiatua. Gimnazjum ukończyła w internacie przy konwencie św. Dominika w Dunedin, na Wyspie Południowej w Nowej Zelandii. Była celującym uczniem i brała pierwsze miejsca w sporcie. Została nauczycielką. Poślubiła Leopolda Urbanowicza (byłego Junaka przy Wojsku Polskim na Uchodźstwie) Uchodźstwie Wellingtonie, w Nowej Zelandii i zamieszkała w Auckland. Mieli syna Bolesława. Mając 29 lat Anna zmarła w 1961 roku. Pochowana na cmentarzu Waikumete w Auckland, blisko miejsca, gdzie później pochowano jej starszą siostrę Rozalię Zazulak (Manterys). Obszerniejsze opisy o środowisku, z którym Anna dzieliła swój tułaczy los można znaleźć w książce New Zealand’s First Refugees: Pahiatua’s Polish Children. Źródło: Stanisław Manterys (7-12-1935 – ) Anna Urbanowicz (Manterys) was born in Zarogów. In 1936, her family moved from their small farm in Zarogów for a more prosperous life in the village of Podlipie, county Złoczów, Tarnopol province (now part of the Ukraine). Her parents wanted to be able to afford a good education for their children. On 10 February 1940 the Russian army deported the family (along with 1.7 million other Poles in Eastern Poland) in cattle trucks to forced-labour camps across the Soviet Union. This Manterys family was taken to Yagshordin, Priludski region, Komi Republic in northern Russia, 200 kilometres south of Syktyvkar. Under conditions of slow starvation and extremes of climate they were forced to work in the taiga forest. They were eventually released from this bondage after an amnesty for Polish deportees was issued by the Russians 31 August 1941.The family made their way south to meet up with other Polish refugees trying to join the Polish army being formed in Russia. They reached the town of Chirak-chi in southern Uzbekistan several months later in early 1942. Weakened by lack of food, overwork, hardship and diseases, both Serafin and Celestyna died there within a very short space of time in March 1942 during a typhus epidemic. Their children were then evacuated with the Polish army under General Władysław Anders through Krasnovodsk on the Caspian Sea to temporary refuge in Isfahan, Iran. On 1 November 1944 they arrived in New Zealand as invited refugees, along with 733 mostly orphaned children, by the New Zealand Government. They were housed and very well looked after in the Polish Children's Camp in Pahiatua. In New Zealand she attended St Dominic’s Catholic College as a boarder. She was an exceptional student and excelled in sports. She became a teacher and married Leopold Urbanowicz (a former cadet in the Polish Army in Exile) in Wellington, New Zealand and lived in Auckland. They had one child – Bolesław. Anna died in 1961 of cancer at age 29 and was buried in the Waikumete Cemetery in Auckland, New Zealand, near her sister Rozalia Zazulak (Manterys). The full history of these events can be found in the book New Zealand’s First Refugees: Pahiatua’s Polish Children. Source: Stanisław Manterys (7-12-1935 – )
- Anna Wróbel (Manterys), 7-4-1955 –
Anna (Manterys, 7-4-1955 – ) & Zenon Wróbel Znajdź na drzewie/Find on tree Anna (Manterys, 7-4-1955 – ) & Zenon Wróbel were married on 31-3-1974. Anna middle name Elżbieta. She was baptised on 12-4-1955and her godparents were Edward Manterys (probably her father’s brother) from Zabrze and Bolesława Król from Miechów. Źródło: Birth, death and marriage records from the Miechów parish, Poland. Photo taken 2013, photo ref: p1060766 Anna (Manterys, 7-4-1955 – ) & Zenon Wróbel were married on 31-3-1974. Anna middle name Elżbieta. She was baptised on 12-4-1955and her godparents were Edward Manterys (probably her father’s brother) from Zabrze and Bolesława Król from Miechów. Source: Birth, death and marriage records from the Miechów parish, Poland. Photo taken 2013, photo ref: p1060766
- Marcin Manterys , 6-3-1998 –
Marcin Manterys (6-3-1998 – ) Znajdź na drzewie/Find on tree Marcina drugie imię Marek. Ur. W Miechowie i tamże ochrzczony 7-6-1998. Rodzice chrzestni: Marek Florek (26) from Miechów i Anna Manterys (28) z Bukowskiej Woli, która możliwie, że była żoną stryja Marcina, (czyli brata ojca Marcina), urodzona 18-1-1970, której panieńskie nazwisko było Czekaj. Źródła: Zdjęcia zrobione w 2013 r. w Archiwach parafialnych w Miechowie: Akta urodzin, zgonów i ślubów (zdjęcie nr. p1060793) Marcin’s middle name Marek, born in Miechów. Baptised there on 7-6-1998. Godparents were Marek Florek (26) from Miechów and Anna Manterys (28) from Bukowska Wola, who was possibly Marcin’s father’s brother’s wife Anna Manterys (Czekaj) born 18-1-1970. Source: Birth, death and marriage records from the Miechów parish, Poland. Photo taken 2013, photo ref: p1060793



