top of page

Bronisław Manterys (20-3-1899 – 1945)

Bronisław Manterys
Wiktoria Manterys (Dziura) b.1868 d.24-1

Bronisław Manterys żył w Miechowie, gdzie był zarządcą w szpitalu sióstr zakonnych. W czasie okupacji był w sztabie AK. Poszukiwany przez Niemców posługiwał się fałszywą Kenkartą na nazwisko Marek Bartnik (dokładne dane znał mój tata, który mu tę Kenkartę ,,załatwił". Walczył w Powstaniu Warszawskim, wzięty do niewoli został zesłany do obozu śmierci w Gross Rosen Ravensbrück. W czasie ewakuacji obozu zmarł i został pochowany na cmentarzu we Frankfurcie n/Menem, co zostało po wojnie udokumentowane przez Polski Czerwony Krzyż. Poszukiwania Bronisłąwa prowadził brat Władysław, który nigdy nie otrzymał wizy na odwiedzenie grobu, ze względu na Akowską przeszłość. Groby te kilka lat temu były zlikwidowane, a na placu zieleni nasadzono drzewo pamięci i umieszczono tablicę pamiątkową, informującą, że są to groby jeńców polskich. Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) wspomina: “Pamiętam, że bardzo go lubiłam jako dziecko – patrzyłam na niego zafascynowana, gdy czasem przyjeżdżał do Miroszowa w odwiedziny. Przypuszczam, że było w nim coś duchowego, co mnie pociągało, bo nie był ani piękny, ani nie faworyzował mnie ani innych dzieci. Pamiętam również jak Adek (syn stryja Andrzeja) pokpiwał z niego żartobliwie i dobrodusznie z powodu jego starokawalerstwa i całkowitego oddania się pracy.”

Zdjęcie Bronisława zrobione -9-1931.

Bronisław Manterys lived in Miechów where before World War II he was the manager of a hospital operated by nuns. He was unmarried. During the German occupation he was on the staff of the Polish Underground Army. Wanted by the Germans, he used a false pass (Kenkarte) under the name of Marek Bartnik which was arranged by his brother Władysław (5-6-1900 – 22-1-1966). He fought in the Warsaw Uprising and was taken prisoner to the Gross Rosen Ravensbrück death camp. He died during the camp’s evacuation and was buried in a cemetery near Frankfurt on the Main, as documented after the war by the Polish Red Cross. Władysław carried out the search for him but was never granted a visa to visit the grave because of his Underground past. Some years ago these graves were liquidated and the area was converted into a green. A tree of remembrance was planted there in memory of the Polish prisoners. Zofia Manterys (20-9-1915 – 28-9-2012) says: “He was much respected, solid, honest and patriotic. I liked him very much – I looked upon him fascinated on his visits to Miroszów. I think there was something spiritual about him that attracted me, because he was not handsome nor was I his favorite. I also remember Adolf (son of my paternal uncle Andrzej) how he mocked Bronisław in a jocular and friendly manner because of his bachelorhood and his total dedication to work.”

Photo of Bronisław taken 9-1931.

bottom of page